Archiwum styczeń 2004


sty 10 2004 randka...
Komentarze: 1

   Bylam dzisiaj z moim chlopakiem w kinie na "wladcy pierscieni". Wszystko bylo zaplanowane i zapowiadalo sie naprawde dobrze, ale... Jak przyszliśmy do kina to się okazalo ze przyszlo tyle ludzi, ze zajeli wszystkie najlepsze miejsca, woec musielismy siedziec gdzies z boku, do tego potem usiadla akurat kolo mnie... moja nauczycielka z w-fu (przy okazji sie na nia wkurzylam, bo mi postawila 4 na semestr), no wiec troche glupio sie czulam majac z jednej strony mojego chlopaka a z drugiej nauczyciela... I jak tu w takich warunkach skupic sie na filmie, czy robic jakies inne przyjemne rzeczy :-* o tym nie bylo mowy. Przez caly film jadlam popcorn i zastanawialam czy nauczycielka mnie poznala i czy mowic jej dzien dobry, a wlasciwie dobry wieczor. Film byl nawet w porzadku, jak na ten gatunek, ale byl strasznie dlugi (3h!). Wreszcie skonczyl sie gdzies po 23 no i chcielismy wrocic do domu, a tu patrzymy ze rozklad autobusow konczy sie o 22... hehe. No ale w koncu przyjechala "nyska" i musielismy zaplacic 2,60 za bilet. Co za zdzierstwo, juz wiecej nigdzie nie jade o tej porze. I w ogóle, mimo ze chcialo mi sie spac, to strasznie nie chcialam wracac do domu, bo zrobilo sie jakos tak fajnie i romantycznie... hmmm.... Moj misiek jest super i bardzo go kocham. No a teraz ide spac, bo juz mi sie literki w oczach mieszja od zmeczenia.

megara : :
sty 08 2004 hihiiihii
Komentarze: 1

   Mialam dzisiaj bardzo ciekawy dzień, chociaż jak zwykle nie obylo się od drobnych nieprzyjemności. Bylam dzisiaj w szkole na 1 lekcji - religii, a z reszty zwialam razem z koleżanką z klasy: ona do swojego chlopaka, a ja do swojego, który akurat też dzisiaj nie poszedl do szkoly. I czego się dla tych facetów nie robi. Mój facet natomiast uratowal mi dzisiaj życie, ale to ocenzurujemy. Ważne jest to, że bez niego nie wiem co bym zrobila. Dzięki mu za to. Mam teraz bardzo dobry humor, mimo że jestem kompletnie nieprzygotowana na jutrzejsze lekcje, ale to się wytnie. Naucze się w autobusie, albo na jakiejś innej lekcji. A teraz ide poczytać jakąś gazetę, dobranoc all...

megara : :
sty 07 2004 dla Niego
Komentarze: 1

   Wiele razy zastanawialam się nad swoim charakterem. Nie wiem czy powinnam go zmienić, ale chcialabym to zrobić dla pewnej osoby, która pozwolila mi dostrzec zarówno moje wady, jak i zalety. Dzięki niej zrozumialam co tak naprawdę jest ważne w życiu, nabralam pewności i wiary w siebie, ale też postanowilam dążyć do doskonalości. Ta osoba daje mi sily i wzbudza we mnie chęć poprawy. A bardzo bym chcala, by ta osoba docenila to co zamierzam zrobić.

   Przyczyną wielu klotni i nieporozumień jest mój upór, bezsensowny upór, który w pierwszej kolejności chcialabym zmienić w moim charakterze. Bardzo często mi się zdarza, że za wszelką cenę chce udowodnić, że mam rację i czasami zdarza się, że tak na prawdę, to moje argumenty nie są sluszne. Jednak w takich momentach bardzo trudno jest mi się przyznać do blędu. Po prostu duma mi na to nie pozwala i już. Z jednej strony taki upór może mi pomagać, ale wlasnie w takich sytuacjach mogę niepotrzebnie kogoś urazić. Mam nadzieję, że uda mi się tą cechę przezwyciężyć i sytuacje, które już wiele razy mi się zdarzaly, nie będą się powtarzać.

megara : :
sty 06 2004 Chciałabym stąd uciec, chociaż na chwilę...
Komentarze: 3

   Dziwnie się czuje. Nie mam sily na nic, nic mi się nie chce. Moje życie staje się szare, nudne i nie ciekawe. Monotonne. Czy tak zawsze musi być. Nawet nie wiem czego chce, co sprawiloby, że bylabym naprawdę szczęśliwa. Co mam zrobić, by to się zmienilo. Czy to ja się zmienilam, czy zmienil się świat i inni. Chcialabym znaleźć swoją drogę, poznać prawdę. Czy to takie trudne. Nawet nie wiem czego mi brakuje. Jest to na pewno mala cząstka, którą gdzieś po drodzę zatracilam i teraz nie mogę jej odnaleźć. Gdzie mam jej szukać...

megara : :
sty 06 2004 "już teraz wiem, że dni są tylko po to..."...
Komentarze: 4

   Dzisiaj w szkole bylo nudno, a przy okazji wkurzylo mnie dzisiaj kilka osób. Przede wszystkim kobieta z geografii, bo mnie spytala na pierwszej lekcji, a kompletnie nic nie umialam no i dobra ocena na koniec semestru nie jest już w moim zasięgu. A najgorsze jest to że wlaśnie z tego przedmiotu bylam pewna że mnie nie będzie pytać. Szmata. No i jeszcze wkurzylam się na taką dziewczynę z klasy, która w miarę jak staje się bardziej pewna w naszej nowej klasie, robi się coraz bardziej wredna. Co prawda mi nic nie zrobila, ale nie lubie takich plotkar jak ona, które nie potrafią powiedzieć komuś wprost co o nim sądzą, tylko mówią to za plecami tej osoby. A ta dziewczyna jest doskonaym tego przykladem. No i w dodatku uważa się za lepszą niż jest w rzeczywistości, a tak naprawdę jest pusta i jedynym jej tematem jest obgadywanie. Chyba będzie się musiala przekonać co to znaczy powiedzieć komuś coś prosto w oczy, ja się o to postaram.

   Czasami zastanawiam się co ja robię w mojej szkole, mam dosyć tej nauki i wiem, że w innej szkole szlo by mi o wiele lepiej. No ale to byl mój wybór, już tego nie cofnę, a z drugiej strony byloby mi troche żal, bo w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Mam fajną klasę,  ta nauka przyniesie jakieś efekty, a już na pewno opanuje sztukę ściągania do perfekcji, bo tyle ściąg ile ja mialam na ostatnim sprawdzianie nie mial chyba nikt. A tak poza tym to się strasznie zamulilam na lekcjach. Jedynie tańce byly fajne. Tańczylam tango, szkoda tylko, że z Natalią, bo chlopaków dla wszystkich dziewczyn nie starczylo, a oni i tak nie chcą tańczyć. No ale ich jest tylko 4 na 27 dziewczyn, więc czemu tu się dziwić. Pozostaje mi Natka, która wcale nie tak źle tańczy, tylko czasem troche marudzi.

   Czekam wlaśnie na mojego miśka, który niedlugo powinien do mnie przyjść i jem pyszną galaretkę z orzechami, polecam każdemu :-)

   Zapraszam wszystkich na mojego bloga, bo milo jest przeczytać coś fajnego w komentarzach, myślę, że czasem mogą bardzo pomagać... papa

megara : :